Strach przed drzewami i akwizytorka racjonalizmu

Monika: Monika nie lubiła chodzić nocą przez las. Zawsze powtarzała: Nie boję się ciemności, ale boję się tego, co w tej ciemności mogę znaleźć. Las składa się z drzew, przybierających różne kształty. A do tego jeszcze te dźwięki, nawet jeśli przypiszę je do czegoś znajomego, na przykład szelesty to i tak wydaje się to groźne.

Michaela: Przepraszam, że wdzieram się do wnętrza Pani narracji, ale jestem akwizytorką racjonalizmu i zawodowo objaśniam świat. Muszę od razu zapytać, dlaczego mówi Pani o sobie w trzeciej osobie. Hoo, hoo ale mi się zrymowało…

Monika: Reżyser mi kazał. Kiedy mówię o sobie w trzeciej osobie, ha, ha to wydaje mi się, że ten mój strach odczuwa ktoś inny.

Michaela: Mogłabym objaśnić Pani reguły gramatyczne, ale zajmijmy się lasem i lękiem. Działanie pani wzroku determinują czopki i pręciki znajdujące się w siatkówce. W ciemności aktywne są tylko pręciki rozróżniające wyłącznie kształty, więc mogła pani zobaczyć coś innego, ale zapewniam, że to najzwyklejsze drzewo. A drzewa to rośliny wieloletnie o zdrewniałych łodygach zbudowane z pnia, korzeni i korony…

Monika: Widzi Pani, a ja tu mam taki metalowy czujnik wykrywający nudną gadkę…

Michaela: Mam nadzieję, że jest ocynkowany…

W oddali cicho grzmi….