Scena napisana przez Dominikę Czak.
Dominika, Arek, Konrad, Michał, Staszek
DOMINIKA: Długi czas byłam sama… Chciałam mieć kogoś, być czyimś oczkiem w głowie. A teraz co? Mam 4 chłopaków na raz! Trzeba mieć przecież rozmach!
Najważniejsza jest logistyka.
Dominika przechadza się po scenie, w różnych miejscach stoją chłopcy. Gdy jest przy którymś z nich, każdy prawi jej komplementy.
KONRAD: Nie musisz już szukać drogi… Znalazłaś ją do mojego serca.
AREK: Hej mała, spadłaś z nieba?
MICHAŁ: Twój tata jest saperem? Bo jesteś bombowa!
STASZEK: Zagramy na x boxie?
DOMINIKA: Wspaniała sprawa! Trzeba tylko uważać by nigdy się nie spotkali.
BLACKOUT
Mieszkanie, stół, na krześle Dominika
DOMINIKA: o sms!
KONRAD: Dzięki Tobie moje życie nabrało sensu, a ja stałem się lepszym człowiekiem!
Dominika: Ooooj, Kondziu. Może zostaniesz z godzinkę?
Do drzwi puka Arek, zaskoczona Dominika otwiera
DOMINIKA: Co tak wcześnie?! Miałeś być za 2 godziny! Tzn… Wejdź Misiaczku
AREK: Chciałem zrobić Ci niespodziankę. Nie cieszysz się?
DOMINIKA: Jakże nie? Promienieję! Siadaj… (szeptem, na bok sceny) Cholera!
Dzwoni telefon
Na scenie pojawia się Michał
MICHAŁ: Twój tata musiał być astronomem…
DOMINIKA: No cześć cześć (kątem oka patrzy na Arka). Wiesz, nie mogę teraz rozmawiać. No jak nie chcę, jasne że chcę Misia… a, misia b, coś przerywa, pa!
Podchodzi z uśmiechem do Arka, który się do niej właśnie obraca. Konrad udaje, że puka w drzwi.
DOMINIKA: Cholera! Konrad!
AREK: Co mówiłaś?
DOMINIKA: Kon….trabas kupiłam. W szafie, tam! Chodź zobacz!
Arek otwiera szafę, wchodzi jedną nogą, zagląda, Dominika gwałtownym ruchem popycha go w stronę szafy i zatrzaskuje drzwi.
KONRAD: No jestem! Nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!
Arek dobija się z szafy, Konrad z zainteresowaniem zmierza ku niej. Dominika zaczyna panikować. W tle dzwoni telefon, oddali słychać nadbiegającego Staszka.
STASZEK: Mam nową grę, mam nową grę!
Arek wypada z szafy. Konrad to widzi, wbiega Staszek, zaczynają się kłócić.
MICHAŁ: Piękna, dzwonię, dzwonię, a Ty nie odbierasz
Widzi wszystkich adoratorów, dołącza do kłótni. Chłopcy zaczynają licytacje – „Daje 10 tys!”, tako mało! Ona jest więcej warta!, 20!”, krzyczą do dziewczyny, obsypują komplementami itp.
Dominika zaczyna panikować, odciągać ich, jest w amoku, załamana, roztrzęsiona. Chłopcy zaczynają się do niej zbliżać, mówić do niej, ona się boi, cofa, jest osaczona, płacz, panika, nagle długi krzyk, krzyczy kilka sekund, BLACK OUT.
Światła, Dominika jest już sama, zaczyna śpiewać, za kulisami kilka osób wystukuje rytm, uderzając np. o kolana.
PIOSENKA
Too much, now it’s too much x2
For me, this love enough
For me, I cant now live
For me, I don’t know how can I speak, can I move, can I walk, love my dog, can I live
Too much love can kill