Dentysta dzihadysta

Nikola/Monika wchodzi jak lunatyczka do gabinetu dentystycznego. Na fotelu leży pacjentka Karolina w torbie papierowej lub w worku na głowie. Adrian w masce spawalniczej i białym fartuchu pochyla się nad swoją ofiarą. Z tyłu za fotelem stoi asystentka Wiktoria Maria, która podaje mu różne urządzenia i przesuwa fotel w miarę potrzeby.

Adrian: Do rozwiercenia tej czwórki potrzebuję wiertarki udarowej.

Karolina: Blubblabula (krzyczy i szamocze się na fotelu)

Adrian: Proszę o spokój, bo wysadzę ładunek, który ma pani za plecami.

Asystentka zatyka sobie uszy lub zakłada słuchawki odchodząc krok od fotela.

Karolina ze strasznym krzykiem uwalnia się z więzów na fotelu i ucieka przez okno i korytarz. Albo na widownię.

Adrian: (podnosi maskę do góry ociera pot z czoła i mówi.

To był błąd. (naciska guzik na pilocie, w oddali słychać eksplozję)

Next!

Monika/Nikola: To chyba ja.