to twoja wina

Przerwa w spektaklu. Zapalają się światła techniczne. Jakby koniec przedstawienia.

Na scenę wychodzą zdziwieni aktorzy, chodzą po scenie, pytająco patrzą na siebie.

W tle szepty: „panie reżyserze!”, „co się stało?”, „co jest?”, „czemu nie gramy dalej?”, etc.

Aktor 1: Czy ktoś wie, czemu przerywamy spektakl?

Aktor 2: To mi się śniło! Gramy, gramy, a potem nikt nie wie, co dalej.

Nikola: A mnie śniło się, że nasz autobus miał wypadek w środku lasu, większość z nas zginęła na miejscu. A reszta rozbiegła się po lesie i nikt już z niego nie wrócił.

Aktor 3: Ja miałam sen, że spadły reflektory…

Aktor 1: No, ale czemu jest przerwa?

Projekcja. Aktorzy przebrani za dorosłych protestują przeciwko spektaklowi Strach się bać.

Nikola z ekranu: Spektakl jest zbyt drastyczny. Dzieciom nie śnią się takie straszne rzeczy.

Aktor 4 z ekranu: Hańba! Wstyd! Kuratorium się tym zajmie!

Aktor 5 z ekranu: Nie może być tyle krwi w teatrze!

Aktor 6 z ekranu: Nie strasz, nie strasz bo się ze….asz

Aktorzy na scenie zaczynają się kłócić, krzycząc „to Twoja wina”, „twój sen był głupi”, „panie reżyserze” etc. , biją się, wywracają krzesła.

Dominika: Stop! Spokojnie, można to jakoś odkręcić! Może zaśpiewajmy coś wesołego na koniec?

Piosenka finałowa