Budzikom śmierć! (nowa wersja)

Wejście 1:

Na widownię wchodzi dziewczyna. Trzyma zdjęcie androgynicznego chłopca. Podchodzi w milczeniu do pierwszego widza i pokazuje mu fotografię. Jeśli spostrzeże zakłopotanie – mówi.

Gabrysia: To mój chłopak.

Idzie do drugiego widza i znów pokazuje mu zdjęcie:

Gabrysia: Znał Pan Gabrysia? Nie?

Podchodzi do trzeciego widza:

Gabrysia: Mój chłopak. Zginął w wypadku.

Jest już przy czwartym widzu, podaje mu zdjęcie.

Gabrysia: Mój chłopak. Zginął. Bardzo za nim tęsknię.

Wejście 2:

Gabrysia pojawia się z tyłu sceny. Na szyi wisi jej portret jej chłopaka.

Gabrysia: Pamiętacie? To jest Gabryś. Mój chłopak. Umarł. Zrobię wszystko, żeby go odzyskać.

Pojawia się Biała Śmierć. I pokazuje na coś palcem. W sensie: weź to!

Gabrysia: Co mam wziąć krzesło? Łóżko?

Śmierć pokazuje dokładniej.

Gabrysia: A, budzik!

Śmierć pokazuje gdzie Gabrysia ma go postawić.

Gabrysia nie bardzo wie, publiczność jej pomaga: Tam postaw, tam…

Gabrysia stawia budzi we właściwym miejscu.

Śmierć pokazuje na drugi budzik stojący u wezgłowia Żanety Palmer, czyli trupa leżącego na proscenium.

Gabrysia: Drugi budzik?

Śmierć kiwa głowa i pokazuje miejsce gdzie Gabrysia ma postawić drugi budzik.

Gabrysia kładzie budzik we właściwym miejscu.

Gabrysia: I co teraz?

Śmierć wykonuje dwukrotnie ruch nakręcania zegarów. Jakby nakręcała własne łokcie.

Gabrysia: Co mam zrobić?

Publiczność: Nakręć! Nakręć!

Gabrysia: Mam nakręcić… Dobrze. Aa, czyli to jest zegar przeszłości a to jest zegar przyszłości. Żeby przenieść się w czasie wystarczy teraz ustawić odpowiednio wskazówki…

Manipuluje przy zegarach, budziki dzwonią na przemian. Gabrysia nastawia je i sprawdza efekty.

Gabrysia: Muszę cofnąć czas. Muszę cofnąć czas. Muszę…. Muszę… Muszę…

Nic się nie dzieje. Zrezygnowana zbiera budziki i schodzi ze sceny.

 

Wejście 3.

Gabrysia wchodzi po raz trzeci. Staje przed lustrem.

Gabrysia: Nie da się cofnąć czasu.

(przeobrażenie Gabrysi)

Gabrysia: Gabryś! Wróciłeś! (z miłością)