Karolina wychodzi na scenę z gitarą, siada i próbuje komponować.
Wchodzi zazdrosna siostra z włosami na twarzy jak Samara z Ringu:
Wiktoria: Co ty robisz! Nic nie potrafisz! Odłóż to i tak nie masz talentu!
Karolina: To jest moja zazdrosna siostra. Starsza i bardzo zła. I bardzo ładna (z sarkazmem). Zwykle odpowiadam jej tak: Nie denerwuj się, bo ci żyłka pęknie!
Wiktoria: Chcesz zarobić trochę kasy, to mi wyprostuj włosy!
Karolina: Nigdy!
I zaczyna śpiewać swoją piosenkę o złej siostrze. Zwrotka refren.
W tym czasie Wiktoria cały czas woła: Wyprostuj mi włosy, wyprostuj mi włosy… Błaga ją na kolanach. Ale jednocześnie podryguje do taktu muzyki.
Karolina: Nigdy!