Manekin – scena przejściowa

SCENA PRZEJŚCIOWA (manekin)
*Konrad budzi się z krzykiem. Wchodzi akwizytorka racjonalizmu*

Michaela: Dzień dobry, zawodowo objaśniam świat. Czego pan się boi?

Konrad: Chyba widać?!

Michaela: Niewygodnych łóżek?

Konrad: Nie, no Jezu! Manekina!

Michaela: Przedmiotem Pana lęku jest więc figura antropomorficzna z włókna szklanego produkowana w Chinach prowincji Shin Zen w zakładach wykorzystujących niewolniczą pracę dzieci.

Konrad: Nie obchodzi mnie żadne Shin Zen. To coś ma udawać człowieka, ale nim nie jest! Wczoraj to jeszcze była moja dziewczyna. A teraz ? Sama pani widzi.

Michaela: To niemożliwe, człowiek ma zupełnie inną strukturę molekularną niż manekin. Mogłabym go nazwać syntetykiem ale to jednak manekin gdyż jego przeznaczeniem jest prezentacja wyrobów włókienniczych.

Konrad: Co to zmienia !? I czemu to coś tak na mnie patrzy ?!!!

Michaela: Proszę pana, wzrok to zdolność do odbierania bodźców wywołanych przez pewien zakres promieniowania elektromagnetycznego (u człowieka ta część widma nazywa się światłem widzialnym). Nie sądzę żeby ten manekin mógł na pana patrzeć. Nawet gdyby był robotem, nie mógłby na pana patrzeć, roboty nie widzą tylko rejestrują.

/wbiega ktoś bojący się burzy/